Słowa „nie testowano na zwierzętach” zdają się najlepszą rekomendacją dla kosmetyków, jeśli leżą nam na sercu kwestie etyczne dotyczące powstawania produktów. Jak się okazuje, w Unii Europejskiej takie oświadczenie na produktach kosmetycznych jest… zakazane.
Dlaczego informowanie klientów o tym fakcie jest zabronione?
Powód, dla którego nie wolno umieszczać tego hasła na produktach sprzedawanych na terenie UE, jest bardzo prosty. Jak podkreśla francuska federacja przemysłu kosmetycznego FEBEA, od września 2004 roku na terenie UE nie wolno przeprowadzać testów kosmetyków na zwierzętach.
Federacja podkreśla też, że na terenie Unii Europejskiej od roku 2009 zakazane jest testowanie w ten sposób także składników kosmetyków.
FEBEA uważa, że wskutek tego zabronione jest zamieszczanie oświadczenia „Nie testowano na zwierzętach” jeśli chodzi o produkty wprowadzane do obrotu w UE. Wskazano:
„W istocie nie można powoływać się na poszanowanie prawa, co mogłoby wprowadzić zamieszanie w stosunku do innych produktów kosmetycznych, sugerując, że można je testować na zwierzętach”.
Przypomniano również, że w Europie tylko branża kosmetyczna objęta jest podobnym zakazem. Chwalenie się przestrzeganiem prawa jest według francuskiej federacji zabronione.
Jak wygląda ten problem w Azji czy Ameryce?
Zupełnie inne przepisy obowiązują w wielu innych częściach świata. Dla przykładu w Chinach testowanie kosmetyków na zwierzętach nawet nie tyle nie jest zakazane, ile wręcz obowiązkowe.
Takich testów nie zakazano również chociażby na terenie Stanów Zjednoczonych. Inaczej jest tylko w przypadku stanu Kalifornia. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie firmy z USA takie procedury stosują.
za: wiadomoscikosmetyczne.pl